Welcome To… Miasteczko marzeń – recenzja i pełna rozgrywka
Wszelkiego rodzaju wykreślanki to w ostatnich miesiącach hit na rynku gier planszowych. Jedną z gier, od których to wszystko się zaczęło, jest Welcome To… Miasteczko marzeń, które w Polsce pojawiło się dzięki wydawnictwu Rebel. Gra została niezwykle gorąco przyjęta przez graczy. Sprawdziłem więc, czy faktycznie jest tak dobra.
Jak zwykle słowo do osób, które niekoniecznie grają solo: największa różnica między grą solo a w większym składzie osobowym polega na wyborze kart. Grając samemu tworzymy kombinację numeru domu i akcji z trzech dobranych kart, podczas gdy w grze na 2+ graczy wybieramy z trzech konkretnych kombinacji, które powstały przez wyłożenie kart z trzech stosów. Reszta dla ogólnego odbioru gry nie ma większego znaczenia.
PS. W trakcie liczenia punktów zrobiłem błąd… w dodawaniu. Okazuje się, że powinno być 104 punkty, a nie 100 🙂